Spacer po drewnianej rynnie (tømmerrenna), po której przed laty transportowano drewno? Jak dla mnie brzmi super! Tym bardziej że po drodze mija się kilka ciekawych miejsc, a większość spaceru to wędrówka przez las. Chcecie zobaczyć „coś innego” albo macie ochotę na nieco ciekawszy niż zwykle spacer? To czas ruszać do Vennesla na południu Norwegii.
Tømmerrenna
Tømmerrenna w Vennesla znajduje się 16 km od Kristiansand oraz 230 km od lotniska Oslo Torp. Jest to drewniana rynna, w której dawniej transportowano w dół rzeki drewno. Jest to najdłuższa drewniana rynna, którą wykorzystuje się w ten sposób w Norwegii.
Rynnę zbudowana w latach 1954 – 1957, a korzystano z niej do 1981 roku.
Spacer po drewnianej rynnej
Spacer po Tømmerrenna to 4 km drogi i zajmuje około 2 godzin. Idzie się bardzo przyjemnie, bo cały czas po płaskiej drewnianej rynnie. Początek trasy to okolice elektrowni wodnej. Jest tutaj mały wodospad, a wzdłuż całej trasy w wycieczce towarzyszy Wam rzeka.
Żeby wycieczka po Tømmerrenna była udana, powinniście skręcać i włazić wszędzie, gdzie się da. A tych punktów do zobaczenia na trasie jest kilka. I każdy warto zobaczyć. Gdybym tylko przeszła drewnianą rynnę w obie strony, pewnie czułabym niedosyt. Oczywiście ja skręcałam, gdzie się dało i był to świetny wybór. Spacer zaczynamy tuż obok wodospadu Steinsfossen.
Okolice Tømmerrenna
Pierwsze miejsce, do którego będą kierowały Was drogowskazy to Paulen Gård. Skręcacie w las i za chwil kilka stoi przed Wami mały czerwony, drewniany domek. To miejsce było zamieszkiwane już od około 1645 roku! Od tego czasu miejsce często zmieniało swoich właścicieli. W 1961 roku Inżynier Bergsland sprzedał budynek za 40 000 nok dla Statsskog (odpowiednik naszych Lasów Państwowych), następnie dom wydzierżawiono. Ostatnią rodziną, która mieszkała w tym domu do 1964 była rodzina Tønnes Bakkan. Mieli siedmioro dzieci, co ze względu na lokalizację na pewno było sporym wyzwaniem. W 1972 roku Paulen Gård zainteresowali się harcerze, którzy w ramach wolontariatu zaczęli dbać i remontować to miejsce. W 1999 roku Statskog sprzedało dom harcerzom ponownie za 40 000 nok. Do dzisiaj harcerze i ich rodziny dbają o to miejsce.
Szukasz ciekawych miejsc w tej części Norwegii? Zobacz koniecznie mój przewodnik po Norwegii pełen świetnych miejsc również w tych okolicach.
Wokół domu jest piękna polana, miejsca na ognisko oraz gapahuki. Ze wszystkiego możecie skorzystać pod warunkiem zostawienia miejsca w takim samym stanie, w jakim je zastaliście.
Kringsjå
Kringsjå to zamknięta od 1957 roku elektrownia wodna, która działała w tym miejscu od około 1900 roku. Wokół elektrowni tętniło dawniej życie, w okolicach mieszkali pracownicy z rodzinami, powstała nawet szkoła. Niestety budynki zburzono, a ich pozostałości możemy oglądać do dzisiaj.
Na początku przechodzimy po starej zaporze wodnej, potem przez fajny most linowy. Na końcu spacer po lesie i możliwość zobaczenia pozostałości po elektrowni. Nadrabiacie kilka minut drogi, ale jest to ciekawe miejsce.
Największą atrakcją tego spaceru są bez wątpienia mosty linowe. Są wąskie, drewniane, a podczas chodzenia wyraźnie wyczuwalny jest ruch mostu. Mijanie się z osobami idącymi naprzeciwko to małe wyzwanie.
Spacerując mijamy też kilka mostów i króciutkich tuneli np. jak ten w skale.
Są też fajne miejsca na piknik. Z widoczkami!
Spacer po Tømmerrenna to fajna atrakcja, tak naprawdę dla każdego. Możecie iść z dziećmi, zabrać swojego ukochanego czworonoga i miło spędzić popołudnie. To też ciekawy przykład tego, jak w sposób nieoczywisty można wykorzystać nieprzydatne już elementy dawnej infrastruktury. Pamiętaj, aby patrzeć pod nogi. Co prawda obiekt jest stale doglądany, ale jest to drewno, mogą zdarzyć się mniejsze lub większe dziury. Wycieczka w takie miejsca, to zawsze wycieczka na własną odpowiedzialność, zachowajcie ostrożność.
Pięknego dnia!
Inne ciekawe miejsce na południu Norwegii to norweski Koniec Świata >>>
Moje treści okazały się dla Ciebie ciekawe, pomocne? Kliknij i postaw mi wirtualną kawę. Dzięki temu wspierasz moją pracę na Kierunek Norwegia.
Da się wejść do środka elektrowni?
Byłam w lipcu. Faktycznie miejsce super. Obeszlismy wszystko, co było możliwe. Szkoda tylko, że to raczej suchy okres, bo wodospad był mały, z wyższej partii w ogóle nie leciała woda. Ale im dalej tym piękniej. Najlepiej wybrać się rano, bo później dużo czasu zajmuje mijanie się z innymi.