Sierpień w Norwegii w tym roku przywitał mnie jesienią. Po trzech bardzo gorących miesiącach, przepięknym lecie, moich ulubionych białych nocach i rekordowo ciepłej wodzie we fiordach, zaczęło robić się spokojniej, zimniej i powoli wracać do „norweskiej chłodnej normy”. Skutkiem ubocznym lata, a dokładniej suszy, która w tym roku dotknęła również Norwegię, było przedwczesne pojawienie się pomarańczowego koloru na liściach, trawach i krzewach.
W sierpniu w norweskich lasach można było najeść się masą przepysznych jagód, a po serii sierpniowych deszczów na szlakach wyrosły pierwsze grzyby. W sklepach na dobre zagościły śliwki, kwiaciarnie zapełniły się wrzosami i bluszczami. Jesień naprawdę zaczęła dawać o sobie znać na każdy możliwy sposób.
Sierpień w Norwegii to również rozpoczęcie roku szkolnego (około 20 sierpnia), które wygląda trochę inaczej niż w Polsce – brak uroczystych apeli. Dzieci po prostu przychodzą na lekcje, a wcześniej witane są przez swoich nauczycieli.
19 sierpnia urodziny obchodzi Księżna Mette Marit, a 29 sierpnia pięćdziesiątą rocznicę ślubu hucznie obchodzili królowa Sonja i król Harald.
Po 100 latach do Norwegii na początku sierpnia powrócił legendarny statek Roalda Amundsena „Maud”. Został przetransportowany do Vollen w okolicach Oslo.
Deszczak powrócił do łask po bardzo dłuuugiej przerwie. Zostanie na pewno na chwilę.
A o tym, że pogoda potrafi być brutalna, nawet w sierpniu, przekonały się moje ulubione koleżanki owce. To nie kamienie leżą pod tą czerwoną hyttą 🙂
Powrót do rzeczywistości
Dla mnie był to miesiąc „dochodzenia do siebie” po trzytygodniowym, bardzo słonecznym lipcowym urlopie. Dużo kilometrów po lasach i górach, jeszcze więcej zdjęć i oswajanie się z przemijającym latem. Było też pierwsze włączanie ogrzewania w jeden z chłodniejszych wieczorów, pierwsze kakao z termosu i rozpoczęcie sezonu na duuuużo świeczek w każdym kącie mojego mieszkania. A to wszystko w towarzystwie koca i ciepłej herbaty. Podsumowując sierpień wyglądał tak:
Były też oczywiście piękne słoneczne dni 🙂
Na wrzesień planuję bardzo dużo wyjazdów, więc będę miała dla Was jeszcze więcej nowości z norweskich szlaków. Mam nadzieję, że sierpień również był dla Was „łaskawy” 🙂
A teraz czas przygotowywać się na kolorową jesień i sukcesywnie zwiększać ilość wypijanej kawy…
PS. Po więcej zdjęć oraz krótkie filmiki z Norwegii zapraszam na Kierunek Norwegia na Instagramie.