Miasteczka na Lofotach są nie do podrobienia. Oprócz gór, lazurowych plaż i suszonego dorsza to właśnie one są wizytówką archipelagu. Drewniane, czerwone, żółte, budowane na wysokich palach tuż nad samą wodą. Dookoła zapach ryb, glonów, a w tle oczywiście góry. Zwiedzanie małych miast i wsi jest dla mnie nie lada atrakcją. Na Lofotach nie musiałam się specjalnie wysilać, bo klimatycznych miejscowości jest tutaj pod dostatkiem.
A które wpadły mi najbardziej w oko?
Miasteczka na Lofotach
Nusfjord
Już po kilku krokach w tej malutkiej rybackiej osadzie, żałowałam, że właśnie tutaj nie zaplanowałam mojego noclegu. Do Nusfjord dotarłam wieczorem, po godzinie 21. Panowała tutaj totalna cisza. O tym, że nie jestem sama, przypominały mi tylko zapachy przygotowywanej kolacji z okolicznych rorbu. Dawna osada rybacka dzisiaj jest miejscem, w którym możemy wynająć naprawdę klimatyczne domki, popływać łódką po okolicy czy powędkować.
Nusfjord to jedna z najstarszych osad rybackich w kraju. Czerwone domki zostały odrestaurowane tworząc klimatyczną, małą wioskę. Widoki w tym miejscu to kwintesencja tego, z czym kojarzą się wielu osobom Lofoty. Świetna baza wypadowa dla chcących pochodzić po okolicznych górach, dobre miejsca na odpoczynek dla spragnionych spokoju i raj dla wielbicieli stylu skandynawskiego.
Za wejście do osady należy dokonać opłaty, aczkolwiek wybierając się tam wieczorem za wstęp płacić nie musicie.
Å na Lofotach
Å to ostatnia litera norweskiego alfabetu, czytana jak O oraz małe miasteczko będące tym z czym kojarzą się większości miasteczka na Lofotach. To tutaj kończy się malownicza droga nr. 10, znajduje się muzeum suszonego dorsza, rybołówstwa oraz oczywiście klimatyczne, czerwone domki. Jest morze, zapach ryb, mnóstwo mew. Jest falochron, dużo miejsc na spacer. W Å możecie wynająć rybacką chatkę w sąsiedztwie prawdziwych rybaków. Mimo że w większości jest to osada turystyczna, dalej żyje tu sporo osób utrzymujących się z rybołówstwa.
Planujesz podróż na Lofoty? Najciekawsze miejsca na archipelagu znajdziesz na interaktywnych mapach Lofotów. 185+ najciekawszych miejsc na Lofotach (trekkingi, punkty widokowe, restauracje, noclegi, campingi i wiele więcej!). Kupując mapę Lofotów otrzymujesz również interaktywną mapę całej północnej części Norwegii! 1000+ wyselekcjonowanych, uporządkowanych miejsc w Google Maps. Na tej mapie znajdują się najlepsze miejsca w środkowej i północnej części kraju – na Lofotach, w Trøndelag, Nordland, Troms oraz Finnmark.
Mnie Å najbardziej kojarzy się z głośnymi mewami czyhającymi na resztki ryb od okolicznych wędkarzy. Chyba jeszcze nigdzie nie słyszałam tych ptaków w tak głośnym wydaniu.
Na końcu drogi znajduje się spory parking, z którego możecie ruszyć w dalszą, już pieszą wędrówkę po krańcach Lofotów.
Reine
Reine to kolejna wioska rybacka, zdecydowanie najpopularniejsza na całych Lofotach. Mimo że mieszka tu tylko około 300 osób, codziennie przyjeżdża odwiedzić to miejsce masa turystów z całego świata. To właśnie widoki ze szczytu królującego nad Reine – Reinebringen, reklamują Norwegię na całym świecie m.in. na pocztówkach i broszurach reklamowych.
Tuż obok Reine znajdują się dwie piękne wysepki Sakrisøya oraz Hamnøy.
Sakrisøya
Hamnøy
Ballstad
W Ballstad nocowałam przez dwie noce. Początkowo to miasteczko niespcejalnie mnie zachwyciło. Jednak po dwóch dniach spędzonych w „Fabryce Ryb” stwierdzam, że to mega klimatyczne miejsce. Jest to port rybacki, w którym po wodzie non stop pływają rybackie kutry, na brzegu wylegują się grube wydry czekające na kolejny obiad prosto z wody, a w każdym zakątku czuć zapach ryb. Przejeżdżając tylko główną drogą, moża stwierdzić ot nic ciekawego, ale zapuszczając się głębiej traficie na takie miejsca:
Ballstad nie jest szczególnie popularne turystycznie miejsce, to miasto ryb i rybaków. Tutaj zobaczycie jak wygląda życie mieszkańców Lofotów oraz praca często zagranicznych pracowników stoczni. Bardzo się cieszę, że zupełnym przypadkiem trafiłam w to na pierwszy rzut oka mało interesujące miejsce.
Kabelvåg
Najstarsza wioska rybacka na Lofotach, która słynęła z połowu ryb i eksportu suszonego dorsza już 1000 lat temu. Dawniej największe miasto na archipelagu, a przez pewien czas stolica Lofotów.
Co można zobaczyć w Kabelvåg? Akwarium, Muzeum Lofotów, Galerie Sztuki, Zabytkowy Kościół. Znajdują się tutaj klimatyczne knajpki i miejsca, w których możemy zrobić sobie piknik. Warto wybrać się na spacer po falochronie i z tej perspektywy popatrzeć na to niegdyś centrum Lofotów.
Svolvær
Svolvær to stolica Lofotów zamieszkana przez około 5 tys. osób. Jest tutaj dużo sklepów m.in. z odzieżą outdoorową, z łódkami i sprzętami niezbędnymi do sportów wodnych. Można stąd ruszyć na wiele zorganizowanych wycieczek np. w rejs wzdłuż wybrzeża, czy wybrać się po prostu na ryby. Są też restauracje, puby, stoiska z lokalnymi produktami.
W deszczowy dzień można wybrać się do Lofoten Krigsminne Museum, które cieszy się bardzo dobrymi opiniami wśród odwiedzających.
Lubiący trekking na pewno ruszą w góry. Jedno z najpopularniejszych miejsc w okolicy to Tjeldbergtind lub wycieczka w okolice Svolværgeita, czyli skały przypominającej kozie rogi. Co odważniejsi wdrapują się na sam szczyt kózki, aby spojrzeć na Svolvær i okolice z góry. Wspinaczka podobno do najłatwiejszych nie należy, ale oczywiście można wybrać się w to miejsce z doświadczonym przewodnikiem jednej z firm oferujących lokalne wycieczki.
W centrum miasta znajduje się port i wiele tradycyjnych domków do wynajęcia. Dobre miejsce na rozpoczęcie podróży po Lofotach.
- Czytaj również: Przegląd najładniejszych plaż na Lofotach.
Przy zwiedzaniu miast, miasteczek, wsi, ważne jest, aby przede wszystkim te miejsca przejść. Nie jeździjcie od punktu do punktu samochodem. Zostawcie auto na parkingu i pieszo zwiedzajcie te małe, klimatyczne osady. Tylko wtedy jesteście w stanie lepiej poznać dane miejsce, poczuć klimat i zobaczyć dużo ciekawych zakamarków. Zwiedzanie miasta od parkingu do parkingu mija się z celem, a i odbiór takich miasteczek jest wtedy zupełnie inny. Wiem, że gdybym nie przeszła tych wiosek i miast piechotą nie zobaczyłabym najciekawszych i moim zdaniem najpiękniejszych widoków. A miasteczka na Lofotach mają naprawdę dużo do zaoferowania.
W drogę!
Moje treści okazały się dla Ciebie pomocne? Kliknij i postaw mi wirtualną kawę. Dzięki temu wspierasz moją pracę na Kierunek Norwegia.
piękne zdjęcia, niestety nie mam czasu przeczytać 🙂
Bardzo podoba mi się forma newslettera i że nie muszę wychodzić z poczty, żeby mieć treść przed sobą <3
Piękna robota – jak zawsze <3
Dziękuję! Cieszę się bardzo, że się podoba ❤️
Piękne miejsce ? jak można je zwiedzić? Skąd najlepiej startować?
Pozdrawiam
Ryszard Kozłowski
Przypłynęłam promem do Moskenes, potem Svolvær i od tamtej strony zaczęłam podróż w kierunku Å 🙂
Szkoda, że mi twój artykuł nie wpadł w ręce wcześniej. Ja pojechałem na żywioł i korzystając ze wskazówek strony ut.no. Trafiłem, nie chcący na wspaniałą plażę Kvalvika. I teraz nie wiem czy jest na świecie coś co zrobi na mnie jeszcze takie wrażenie! Sam początek trasy był strasznie irytujący gdyż „szlak” (jeżeli jest coś takiego w Norwegii) prowadził „między” góry… a ja chce wyżej! Finał wędrówki wzdłuż oczka a później jeziorka, przez malutką dolinkę rekompensuje widok plaży otoczonej górami. Po prawej lekkie wzniesienie…o! jest tam dróżka. Uderzyłem w prawo a tu niespodzianka droga zaraz po piaskowej plaży zamieniła się w skalną na tyle ciekawą, że łańcuchy pomagają przez nią przebrnąć. Zaraz za nią ukazuje się następna równie fascynująca plaża. NIESAMOWITE MIEJSCE! Co ciekawe… Ot nie chcący trafione 🙂
wow! coś pięknego! niesamowite miejsce <3
W tych kolorowych rorbu w Ballstad spędziłem 5 nocek z ekipą z całego dosłownie świata. I tak, miasteczko zyskuje z czasem tam spędzonym a i okolica bliższa (Ballstadheia) i dalsza (Gravdal, Leknes i góry wokół) pozwalają na ciekawe i aktywne spędzenie czasu.