„Dobre jest jedzenie w Norwegii?”, „co się je w Norwegii?”, „jaki jest typowy przysmak Norwegów?” – to jedne z najczęściej zadawanych pytań, przez osoby, które dowiadują się, że mieszkam w Norwegii. Kuchnia norweska nie jest absolutnie moją ulubioną, ale z czasem coraz bardziej się do niej przekonuję. Czy jedzenie w Norwegii mi smakuje? I tak, i nie. Mam już swoje ulubione produkty, ale lista rzeczy, po które raczej nie sięgnę drugi raz, również jest długa.
A co jedzą mieszkańcy Norwegii oprócz sławnego na całym świecie łososia norweskiego? To moja lista norweskich produktów/dań, które moim zdaniem warto spróbować, będąc w Norwegii. Chociażby z czystej ciekawości 🙂
Jedzenie w Norwegii
Brunost
Ser legenda. Niemal tak popularny, jak norweski łosoś. Po polsku po prostu brązowy ser, który swoją nazwę zawdzięcza brązowo-żółtemu kolorowi. Jest to ser wyprodukowany z mleka koziego (a dokładnie z serwatki) oraz z mleka krowiego. Moim zdaniem smakuje jak ser żółty o smaku toffi. Jedzony jest zarówno na słodko np. z goframi i borówkami jak i na słono np. używany do wytrawnych sosów czy po prostu jedzony w formie kanapek z chlebem. W sklepach możemy kupić brunost w konsystencji takiej jak tradycyjne sery żółte lub jako smarowidło (ta wersja polecana jest do gofrów). Aktualnie najpopularniejszym w Norwegii brązowym serem jest Gudbrandsdalsost. Norwegowie spożywają każdego roku kilkanaście ton tego brązowego symbolu jedzenia w Norwegii.
Koszt ok. 99 nok/1 kg
Kvikk Lunsj
Kultowy czekoladowy batonik produkowany od 1937 roku przez norweską firmę Freia. Dla wielu Norwegów jest to nieodłączny element wypadu w góry, na narty, a najwięcej batoników sprzedawanych jest w okresie Wielkanocny (wtedy są również największe promocje). Dlaczego wtedy? Kvikk Lunsj ma po prostu dodać energii po wysiłku fizycznym oraz jest pewnego rodzaju symbolem Wielkanocy. Statystyczny Norweg zjada około 9 batoników w ciągu roku, a mój wynik jest bardzo podobny. Kvikk Lunsj możemy kupić również w Szwecji i Danii, ale wyniki sprzedaży w tych krajach nie są porażające.
Cena to około 15 nok/sztuka, ale w okresach promocji możemy kupić w takiej cenie np. 4 sztuki.
- Zobacz również: pełne inspiracji konto Kierunek Norwegia na Instagramie.
Norweska czekolada
Uwielbiam norweską czekoladę, zresztą nie tylko ja. Odwiedzając znajomych spoza Norwegii, zawsze robię najpierw listę zamówień na norweską czekoladę. Moja ulubiona to zdecydowanie ta z Kvikk Lunsj.
Czekolada firmy Freia to najpopularniejsza i najsmaczniejsza czekolada w Norwegii. Sprzedawana zazwyczaj w dużych tabliczkach, co za bardzo nie dziwi. Jak już zaczniesz jeść, to ciężko przestać.
Pølse – parówki w Norwegii
Pølse, wszędzie pølse, czyli norweska parówka, bez której duża część Norwegów nie wyobraża sobie posiłków. Skład norweskich pølse naprawdę nie zachwyca – w większość około 50-60% mięsa. Więcej dodawać nie muszę. Norwegowie jedzą parówki po prostu na ciepło w otoczeniu ziemniaczanego naleśnika i ketchupu, grillują parówki, pieką je na ogniskach. Jesteście na nartach? Nie zdziwcie się, jeżeli ktoś w Waszym sąsiedztwie wyciągnie „termos” z parówkami w środku. W wielu firmach organizowany jest cyklicznie pølsefest (w dosłownym tłumaczeniu parówkowa impreza), na której możemy wrzucić na grilla parówkę, zawinąć ją w naleśnika i cieszyć się chwilami wspólnie spędzonymi ze znajomymi.
Ceny parówek wahają się w zależności od ich jakości.
Lompe
To jest ten produkt, który przypadł mi do gustu. Norweskie naleśniki, które mają około 80% ziemniaków w swoim składzie. Smakiem nie różnią się mocno od tradycyjnych naleśników, są po prostu delikatniejsze i bardziej wilgotne. Produkuje się je z ugotowanych ziemniaków, mąki i dodatków. Tak jak w przypadku wielu produktów w Norwegii, tak i to można jeść i na słodko i na słono. Najpopularniejsza wersja to lompe z pølse oraz z ketchupem lub krewetkami. Ja lubię lompe posmarowane serkiem śmietankowym, z wędzonym łososiem i rukolą. Pycha, polecam! Kiełbaskę w ziemniaczanym naleśniku bez problemu kupimy na większości stacji benzynowych w Norwegii, a same lompe znajduje się w każdym norweskim supermarkecie.
Cena: 15 nok / 8 sztuk
Fiskekaker
Fiskekaker oznacza dosłownie rybne ciasteczka. Są to placki/kotleciki wyprodukowane z ryb i mąki. Dostępne są w supermarketach, ale również w sklepach garmażeryjnych. Spożywa się je zarówno na zimno, jako przekąskę, jak i na ciepło, jako np. dodatek do obiadu. Popularnym sposobem podania fiskekaker jest fiskekaker w towarzystwie brązowego sosu z ziemniakami. Do przygotowania wykorzystuje się różne gatunki ryb. Jeżeli chcecie spróbować fiskekaker pierwszy raz, radzę kupić trochę droższe w sklepie na dziale garmażeryjnym – są po prostu smaczniejsze. Jak widać na zdjęciu poniżej, wybór fiskekaker jest dosyć duży.
Fiskepudding
Fiskepudding. Hmmm, co by tu napisać…Nie będę ukrywała – spróbowałam i mi wystarczy. Jest to po prostu budyń z ryb i mąki. Smakuje jak… budyń z ryb i mąki. Norwegowie jedzą go na kanapkach lub w towarzystwie warzyw i ryb jako danie obiadowe. Fiskepudding można przygotować w domu, a w internecie znajdziecie masę przepisów na ten norweski przysmak.
Lutefisk
Czym byłyby świąteczne jedzenie w Norwegii bez lutefisk? Dla wielu Norwegów to nieodłączny element bożonarodzeniowego menu. Przygotowanie lutefisk zajmuje około 13 dni i jest to danie z suszonego dorsza. Najpierw moczymy go w wodzie przez około 5 dni. Następnie taki suszony dorsz jest moczony przez kilka dni w ŁUGU, tak dobrze widzicie w ŁUGU, czyli w wodorotlenku sodu, nazywanym inaczej sodą żrącą, którego wylanie na skórę powoduję m.in. martwicę, silne oparzenia, a spożycie tej substancji może prowadzić nawet do zgonu. Więc, aby uniknąć wszystkich tych niedogodności, po wymoczeniu naszej rybki w ŁUGU znowu przez kilka dni moczymy ją w wodzie. Gotowy lutefisk można oczywiście kupić w supermarkecie. To jest danie albo dla smakoszy albo dla Norwegów. Wyobraźcie sobie ten zapach ryby leżącej kilka dni w wodzie, a wcześniej suszonej…
Kanelboller oraz Gofry
Bułeczkami cynamonowymi pachnie większość norweskich kawiarni i piekarni. Możemy kupić tutaj masę naprawdę smacznych cynamonowych wypieków o różnych kształtach i z różnymi dodatkami. Kawa i cynamonowa bułka to ulubiona przekąska wielu Norwegów.
Będąc w Norwegii koniecznie spróbujcie norweskich gofrów. Różnią się od znanych nam z polskim tym, że często do ciasta dodaje się cynamon i kardamon. Tradycyjny norweski gofr serwowany jest z dodatkiem kwaśnej śmietany, dżemy i brązowego sera. Często sprzedaje się również gofry z…parówką i bekonem. Jedzenie w Norwegii dla mnie to przede wszystkim właśnie te dwa dania.
Lukrecja
Jeżeli lubisz lukrecję, w Norwegii będziesz mieć wiele okazji do spróbowania najróżniejszych wyrobów z ich dodatkiem. Sprzedawane są tutaj lukrecjowe żelki, cukierki, czekolady, herbaty, a nawet alkohol. Lukrecję kupisz w Norwegii na każdym kroku, zarówno w supermarketach, jak i eleganckich sklepach sprzedających wyłącznie produkty z lukrecjowym dodatkiem. Lukrecja to norweski przysmak.
Solo / Julebrus
Napoje w Norwegii to duża dawka cukru i chemii. Dwa najpopularniejsze sezonowe napoje to Julebrus i Solo. Pierwszy z nich, Julebrus, to bardzo słodka oranżada serwowana w okresie bożonarodzeniowym. Po czym poznać w Norwegii, że Święta już blisko? Wszystkie sklepy pękają w szwach od Julebrus wyprodukowanego przez różne firmy. A po czym poznać, że zbliża się wiosna? W sklepach pojawia się pomarańczowy, gazowany napój Solo, który sprzedawany jest w Norwegii już od 1934 roku. Do lat 60. był to najczęściej kupowany napój w całym kraju, aktualnie wyprzedziła go niezmiennie modna Pepsi Max.
Norweska kuchnia
Jedzenie w Norwegii – inne norweskie specjały to:
- Lokalne sery, zwłaszcza takie, które można kupić bezpośrednio u producenta. Jednym z najciekawszych jest ser kozi, czy geitost.
- Smash, czyli słodko-słone połączenie, które ma naprawdę wielu fanów.
- Świeże norweskie owoce morza. Najlepsze krewetki jakie jadłam, były to właśnie te kupione w Norwegii.
- Kaviar, czyli pasta z kaviorem, najczęściej wyciskana z tubki.
- Tørrfisk, czylu suszona ryba. Oprócz tego w wielu miejscach warto spróbować tradycyjnej norweskiej zupy.
- Pinnekjøtt
- Mięso z renifera, łosia, a nawet z wieloryba.
- Norweski nabiał, którego wybór nie jest zbyt duży, ale za to smak naprawdę nadrabia.
- Risgrøt oraz rømmegrøt, czyli desery z dodatkiem mleka lub śmietany
- Mrożona pizza Gradiosa, której nie polecam, ale która jest bardzo w Norwegii popularna.
- Lefser, są to norweskie naleśniki podawane z cynamonem
- Produkty z maliną moroszką (po norwesku multe) takie jak dżemy, herbatki, likiery, czy słodycze.
- Chipsy Sørlands
Jest to tylko kilka produktów, które najbardziej kojarzą mi się z Norwegią. Wyjeżdżając pierwszy raz do Norwegii warto wiedzieć, że nie kupimy tu produktów wielu znanych marek, do których byliśmy przyzwyczajeni np. w Polsce. Norwegia ma hermetyczny rynek, a większość produktów w norweskich supermarketach pochodzi z Norwegii. Wybór w typowym norweskim sklepie jest dużo mniejszy niż w polskich supermarketach.
Zakupy w Norwegii
Waszym zdaniem jedzenie w Norwegii jest smaczne? Co lubicie najbardziej, a co powoduje gęsią skórkę? Zaciekawiła Was norweska kuchnia, sprawdźcie co jeszcze może zaskoczyć Was w tym kraju. A jest tego sporo! >>>
Moje treści okazały się dla Ciebie pomocne, ciekawe? Kliknij i postaw mi wirtualną kawę. Dzięki temu wspierasz moją pracę na Kierunek Norwegia. Dziękuję!
Dodałbym jeszcze dżemy „lerum” (smak jagodowy wymiata) i lody… nawet (a może przede wszystkim) te najtańsze, coś ok. 30kr. za chyba 2l, waniliowe.
O Tak! Te lody są pyszne! Ja najbardziej lubię z bakaliami 🙂
i do tego czekolada „Stivner på isen” 🙂
Polecam Lapskaus.Gotowane warzywa z mięsem i przyprawami.Coś jak nasz chłopski garnek.Nie jadłeś lapskausa to żałuj;-)Ribbe-żeberka, mniam mniam.Tłuste ale co tam, smak rekompensuje nadwyrężoną bombą kaloryczną wątrobe;-)Na wszystkich wiekszych imprezach można spotkać jedno lub drugie.
To się da kupić gotowe ? Czy trzeba zrobić sobie samemu ?
I jeszcze takie ciasto… chyba nazywa się „brioche”. Pyszne i uzależnia 😉
To akurat norweska wersja francuskiej brioche pieczonej na drożdżach. Choć z oryginałem ma niewiele wspólnego to jak na norweskie warunki i tak nie jest źle! 😉
Nigdy nie byłam w Norwegii, bo na co dzień mieszkam w Holandii, ale z wielkim zainteresowaniem przeczytałam o tych norweskich specjałach. Miałabym ochotę spróbować prawie wszystkiego (poza tym słodkim napojem).
Solo smakuje jak rozgazowany koncentrat fanty – myślałam kiedyś, że to się rozwadnia 😀 haha
Ketchup Idum 🙂 naprawdę dobry ketchup.
Pinnekjott pyszne mięsko na Boże narodzenie. Ślinie się na to cały rok 🙂
Najbardziej kocham czekoladę !!! proszę mi przywieźć jak będziesz przyjeżdżała do Polski- nie zapomnij….
Lutefisk nie jadłam, ale Norwedzy nie są wcale tacy twardzi bo rzeczonych kiszonych ogórków przywiezionych z Polski nie dali rady wciągnąć 😉 za to pyszną zupę rybną na śmietanie mają oraz coś pokroju naszych pyz z mięsem, które specjalnie dla nas przygotowała norweska gospodyni 😊 o czekoladzie, lodach, jogurtach i bułkach cynamonowych nie wspominam bo to oczywistość.
Ogórki kiszone najlepiej proponować po alkoholu 😅 Wtedy o dziwo zdecydowana większość chętna i nawet chwali. 😂
Moim skromnym zdaniem, najlepsze w Norwegii sa lody i czekolada. Przyznaje, ze lefser smakuja rowniez dobrze, ja lubie ze speke skinke (przypomina troche serano skinke) i pesto i rukola – pyszny zestaw, polecam. Uwaza rowniez, ze kawa spredawana w Norwegii smakuje bardzo dpbrze, najtanszy wariant z REma 1000, ma super zbalansowany smak bez cienia kwasowoscu, moim zdaniem smakuje swietnie, generalnie kawa serwowana w Noregii smakuje dobrze. Lutefisk jest okropny w smaku i zapachu, odrzucajaca potrawa zwlaszcza w kontekscie gory dodatkow – smazonego bekonu, slodkiego brazowego syropu, musztardy, musu z groszku zielonego – czego tam nie ma, cuda byleby tylko przelknac kes tego ochydztwa. W gruncie rzeczy dodatki smakuja duzo lepiej, niz rzeczone danie.