Norwegowie przed laty wybierali jako swoje miejsce zamieszkania dość osobliwe lokalizacje. Farmy odizolowane od świata, do których prowadziły jedynie bardzo trudne i niebezpieczne szlaki. Domy tuż nad przepaściami, osady w wysokich i niebezpiecznych górach albo tuż obok głośnych i wielkich wodospadów. Helleren w południowej części kraju to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc tego typu w Norwegii. Dwa domy wybudowane tuż pod wielką skałą opowiadają historię ludzi, którzy zdecydowali się na życie w otoczeniu gór.
Helleren
Helleren (inaczej Hedlaren) to dwa drewniane domy, które zyskały na popularności dzięki swojemu nietypowemu położeniu, pod wielką skałą. Pierwszy raz wspomniano je w literaturze już w 1745 roku, jako jedną z ciekawostek regionu. Mimo ciężkich warunków przez lata w tym miejscu mieszkały całe rodziny. Ostatnią mieszkanką osady była Ingeborg Elisebet Jakobsdatter. W 1909 r. sprzedała prawo użytkowania miejscowej firmie i wyprowadziła się z domu pod skałą. Skąd pomysł na wybudowanie domu w takim miejscu? Góra w naturalny sposób chroniła mieszkańców m.in. przed deszczem. Dachy zabudowań nie były szczególnie mocne, ponieważ za dach służyła właśnie skała nad głowami mieszkańców tego miejsca.
Mimo że Helleren to bezcenny zabytek, jeden z budynków otwarty jest cały czas. Raz na jakiś czas dochodziło tutaj do zniszczeń np. pojawiały się napisy na ścianach, ale odkąd w środku znajduje się Księga Wpisów, zdarzeń jest o wiele mniej.
W okolicach znajduje się wiele ciekawych miejsc, można tutaj spędzić bardzo fajny dzień.
Przepiękny widok na Jøssingfjord.
Jøssingfjord i II Wojna Światowa
Jøssingfjord trwale zapisał się w historii Norwegii. 16 lutego 1940 roku doszło tutaj do tzw. incydentu Altmark. Brytysjkiemu niszczycielowi udało się uwolnić jeńców z nazistowskiego okrętu Altmark. Odbito 299 żołnierzy i jeszcze tej samej nocy przewieziono ich do Wielkiej Brytanii. Wydarzenia na wodach neutralnej podczas II Wojny Światowej Norwegii było dla nazistów impulsem do przyspieszenia napaści na Norwegię. Dla Hitlera przejęcie brytyjskich jeńców na norweskich wodach było jasnym sygnałem, że Norwegia nie do końca jest neutralna.
Od nazwy tego fiordu i wydarzeń związanych z Altmark powstało określenie „jøssing”. Nazywano tak podczas II WŚ Norwegów przeciwnych nazistom. Osoby sympatyzujące z wrogiem nazywano „quisling”. Jadąc w okolice Helleren po drodze miniemy punkt widokowy, który jest jednocześnie miejscem pamięci o wydarzeniach z 1940 roku.
Surowy krajobraz
Okolice Helleren można zwiedzać przez kilka dni. Miejscowe góry kryją wiele klimatycznych wiosek, szczyty z bajecznymi widokami, a wszystko w otoczeniu surowych krajobrazów. W tym miejscu znajdują się największe złoża anortozytu w Europie. Anortozyty tworzą dużą część skorupy księżyca! Obszar należy to Magma Geopark.
Na koniec gorąco zachęcam, aby poświęcić na zwiedzanie tych miejsc więcej czasu niż tylko kilka minut wokół słynnych domków. Helleren to bezcenny zabytek, który jest dobrym pretekstem do tego, aby ruszyć w drogę po okolicznych górach.
Sprawdź również inne miejsce z księżycowym krajobrazem, również należącym do Magma Geopark – Gloppedalsura.
Moje treści okazały się dla Ciebie pomocne, ciekawe? Kliknij i postaw mi wirtualną kawę. Dzięki temu wspierasz moją pracę na Kierunek Norwegia.
2 komentarze
Paweł
8 czerwca 2020 at 20:35Naoczne połączenie tego co zbudował człowiek – będące czymś malutkim z tym co zbudowała natura.
To po 1-sze, a po 2-gie, to pewnego rodzaju zazdrość i bycie pod wrażeniem jednocześnie, że prawie cała Norwegia jest w zasięgu Pani weekendowych wypadów.
Kolejny punkt na mapie Norwegii dopisuję do swej pamięci.
Waldek
9 czerwca 2020 at 09:08Odludzie od ludzi.Domki gdyby były na wynajem, to na tydzień mogły by być.
Wnętrza w obecnym stanie mało „koselig” czy „hyggelig” (?), a to w tym często depresyjnym pogodowo kraju obowiązkowe. Szczególnie dla pań?