Każda pora roku ma swój smak – lato pachnie truskawkami, jesień śliwkami, a wiosna soczyście zielonymi nowalijkami. Są osoby, które cały rok czekają na swoje ulubione warzywa i owoce, a potem w sezonie próbują najeść się tymi przysmakami na zapas. Podczas podróży szczególnie warto zwrócić uwagę na sezonowe produkty, które w każdym kraju są inne. Można w ten sposób poznać unikalne smaki, które przyprawią nasze wspomnienia z podróży.
Co spróbować jesienią w Norwegii?
Tyttebær
Małe i intensywnie czerwone owoce co roku dość licznie ozdabiają jesienią leśną ściółkę norweskich lasów. Tyttebær to po polsku borówka brusznica, która znana jest przede wszystkim dzięki swoim leczniczym zastosowaniom. Oprócz tego lekko kwaskowata brusznica i wyprodukowane z niej przetwory są smacznym dodatkiem do mięs, deserów, czy serów. Tak samo jak bardzo podobną do niej żurawinę, brusznicę wykorzystuje się w leczeniu chorób układu moczowego oraz chorób żołądka. Jest to bardzo popularny w norweskich lasach owoc, który w sezonie licznie pojawia się na półkach sklepów spożywczych w Norwegii.
Multe
Multe, czyli pomarańczowa i pełna smaku malina moroszka to niewątpliwie jeden z głównych atrybutów norweskiej jesieni. Ten smak poznałam dopiero po przeprowadzce do Norwegii. Malinę moroszkę można znaleźć w Norwegii w wielu miejscach, w Polsce występuje naprawdę rzadko i dodatkowo jest pod ścisłą ochroną. Zarówno sama malina moroszka, jak i przetwory przygotowane z tego owocu nie należą do najtańszych. Na pewno na cenę ma wpływ jej ograniczona dostępność i to, że jest to wrażliwy owoc (sezon na multe trwa bardzo krótko). Im więcej moroszki w danym produkcie, tym wyższa cena produktu. Z ciekawostek, malina moroszka inaczej nazywana jest maliną norweską. Na północy Europy można kupić również herbaty, czekolady, a nawet pyszne likiery zawierające norweskie multe. A jakie są właściwości tego owocu? Malina moroszka uważana jest za bardzo zdrową, zawiera m.in. bardzo dużo witaminy C , przeciwutleniacze i antyoksydanty. Gdy pojawia się w norweskich sklepach to znak, że jesień jest już faktem.
Fårikål
We wrześniu w norweskich sklepach pojawiają się duże ilości młodej kapusty oraz specjalne mięso owcze. Jest to znak, że zbliża się Fårikålens dag, czyli przypadający na ostatni czwartek września dzień jednego z norweskich dań narodowych (obchodzony od 1997 roku). Fårikål to danie składające się głównie z kapusty, mięsa owcy i pieprzu. Fårikålens dag to okazja to rodzinnego spotkania i wspólnego posiłku, ta tradycja kultywowana jest przez wiele osób mieszkających w Norwegii. W ostatnim tygodniu września szczególnie wzrasta sprzedaż zarówno kapusty, jak i mięsa z owcy. Wg różnych statystyk nawet około 70% Norwegów co roku jesienią je to aromatyczne danie. Fårikål często serwowane jest z ziemniakami lub specjalnym chrupiącym chlebem.
Cynamon
Zapach cynamonu unosi się w powietrzu w norweskich kawiarniach przez cały rok, ale jesienią znacznie wzrasta zużycie tej aromatycznej przyprawy. Najpopularniejsze nie tylko w Norwegii, ale i w całej Skandynawii są oczywiście kanelboller, czyli słodkie cynamonki. Cynamonu oraz kardamonu dodaje się również do kawy, gofrów i wielu ciast oraz ciasteczek. Bez wątpienia jest to nie tylko smak, ale i zapach jesieni.
- Czytaj również: Jak umilić sobie długie wieczory? Sprawdź tutaj.
Jesienią popularne są również dania z grzybami, szczególnie z kurkami. Często przyrządza się z nim pyszne sosy podawane np. z kaszą. To również czas bardzo popularnych w Norwegii polowań , wzrasta więc spożycie dań zawierających dziczyznę.
Moje treści okazały się dla Ciebie pomocne lub interesujące? Na napisanie każdego wpisu poświęcam bardzo dużo czasu, wszystkie zdjęcia, które widzisz, również wykonałam osobiście. Możesz wesprzeć moją pracę stawiając mi wirtualną kawę. Dzięki temu mogę tworzyć kolejne wpisy bez reklam na Kierunek Norwegia. Dziękuję!
Multe to chyba jedna z najlepszych rzeczy, które jadłem podczas mojego pobytu w Norwegii. Każdemu polecam.